13 lutego 2016

Kosmetycznie z Dresslink i Wholesalebuying



Ostatnio prawie same ciuchowe wpisy dziś trochę kolorowy. Wiele z Was pewnie powie, że chińskie kosmetyki są nie dobre i po co je kupować. Pewnie macie racje, ale Ja czasem lubię zaryzykować i coś nowego wypróbować i takim też sposobem zamówiłam sobie dwie paletki cieni i kilka pędzli (znowu :P ) Tym razem zakupy zrobiłam w sklepach Dresslink i Wholesalebuying
Na początek zaprezentuję Wam paletkę Nakeed3, która już gdzieś wcześniej widziałam i stwierdziłam, że trzeba ją sprawdzić czy jest ok.




Paletka jest w ładnym opakowaniu, ale przy pierwszym spotkaniu opornym bo żeby ją otworzyć musiałam poprosić o pomoc męża :) Po otwarciu witają nas ładne kolorki Nude, dwustronny pędzelek i lusterko. Hmmm lusterko tylko chyba z nazwy bo jest to kawałek plastiku imitującego lusterko. Cienie nakłada się dobrze, pigmentacja średnia, a trwałość trochę słaba.







Druga paletka to już barwa kolorów: beże, fiolety i szarości. Śliczne kolorki, dość dobrze napigmentowane ale mają swoje minusy. Po pierwsze są mocno błyszczące, a po drugie bardzo ciężko się je nakłada i rozciera na powiece, a trwałość średnia. Początkowo byłam trochę zła, że nie ma lusterka ale coś mnie tak tknęło żeby przesunąć cienie i znalazłam ukryte lustereczko oraz dwa malutkie aplikatory.





 KLIK

Przyszedł czas na pędzle. Ostatnio mam małego hopla na tym punkcie :P Pędzle dotarły w fajnym płóciennym woreczku, a każdy z nich był osobno zafoliowany. Pędzle wykonane są starannie, z żadnego nie wychodzą włoski i bardzo dobrze się nimi maluje (już przetestowałam co niektóre )



Na koniec taka mała wisienka na torcie, taki śliczny milusi pędzelek puchacz. Po wyjęciu z pudełka miał trochę nieładny zapach ale zwietrzał i mały mankament kilka włosków jest dłuższych i kilka wylazło, ale może to te co był ich nadmiar






Jak tam Wasz zdanie na temat tych produktów? Znacie, kupujecie, używacie? Dzielcie się opinią i ważeniami w komentarzu, a kto może ten niech klika w linki
Pozdrawiam
Kasia