Ostatnio prawie same ciuchowe
wpisy dziś trochę kolorowy. Wiele z Was pewnie powie, że chińskie
kosmetyki są nie dobre i po co je kupować. Pewnie macie racje, ale Ja czasem
lubię zaryzykować i coś nowego wypróbować i takim też sposobem zamówiłam sobie
dwie paletki cieni i kilka pędzli (znowu :P ) Tym razem zakupy zrobiłam w sklepach Dresslink i Wholesalebuying
Na początek
zaprezentuję Wam paletkę Nakeed3, która już gdzieś wcześniej widziałam i
stwierdziłam, że trzeba ją sprawdzić czy jest ok.
Paletka jest w ładnym
opakowaniu, ale przy pierwszym spotkaniu opornym bo żeby ją otworzyć musiałam
poprosić o pomoc męża :) Po otwarciu witają nas ładne kolorki Nude,
dwustronny pędzelek i lusterko. Hmmm lusterko tylko chyba z nazwy bo jest to
kawałek plastiku imitującego lusterko. Cienie nakłada się dobrze, pigmentacja
średnia, a trwałość trochę słaba.
Druga paletka to już
barwa kolorów: beże, fiolety i szarości. Śliczne kolorki, dość dobrze
napigmentowane ale mają swoje minusy. Po pierwsze są mocno błyszczące, a po
drugie bardzo ciężko się je nakłada i rozciera na powiece, a trwałość średnia.
Początkowo byłam trochę zła, że nie ma lusterka ale coś mnie tak tknęło żeby
przesunąć cienie i znalazłam ukryte lustereczko oraz dwa malutkie aplikatory.
Przyszedł czas na
pędzle. Ostatnio mam małego hopla na tym punkcie :P Pędzle dotarły w fajnym
płóciennym woreczku, a każdy z nich był osobno zafoliowany. Pędzle wykonane są
starannie, z żadnego nie wychodzą włoski i bardzo dobrze się nimi maluje (już przetestowałam
co niektóre
)
Na koniec taka mała
wisienka na torcie, taki śliczny milusi pędzelek puchacz. Po wyjęciu z pudełka
miał trochę nieładny zapach ale zwietrzał i mały mankament kilka włosków jest
dłuższych i kilka wylazło, ale może to te co był ich nadmiar
Jak tam Wasz zdanie na
temat tych produktów? Znacie, kupujecie, używacie? Dzielcie się opinią i
ważeniami w komentarzu, a kto może ten niech klika w linki
Pozdrawiam
Kasia