01 maja 2015

Mama Mio Tummy Rub Butter - recenzja



Będąc na spotkaniu blogujących mam - Matki na Dzikim Zachodzie, o którym możecie poczytać TU - jednym z kosmetyków jakie otrzymałyśmy był krem Mama mio Tummy Rub Butter od firmy Revitalash. Kosmetyki tej serii są przeznaczone dla kobiet w ciąży i młodych mam. Mają one za zadanie chronić nasze ciało przed rozstępami.




Chociaż jestem młodą mamą (mam synka 17 m-cy) to niestety ten kosmetyk nie jest dla mnie ponieważ ma on zastosowanie w czasie ciąży i do 4 m-ca po porodzie, jak informuje nas producent. A no właśnie ale żeby się tego dowiedzieć to musiałam sobie niestety tą informacje przetłumaczyć ponieważ na opakowaniu nie ma nic po Polsku. 

Więc tak brzmi informacja z opakowania:

„Mama mio tummy rub is your superhero in fightine sretch Marks. Rich in organic. Omegas, it is 100% moisture and natural goodness.please use with joy throughout your amazing pregnancy and for 4 manths after baby has arrived. Apply twice a day from above boobs to below your bum, all the way around. Packet with natural omegas, our award-winning The Tummy Rub Butter smells gorgeous and makes you feel georgeous.”

A oto moje tłumaczenie:

Mama mio Tummy Rub Butter to kosmetyk chroniący brzuch przed rozstępami. Jest on bogaty w kwasy tłuszczowe Omega. Należy go stosować przez całą ciążę i przez 4 miesiące po porodzie. Stosować dwa razy dziennie smarując tuż nad biustem aż pod same pośladki.


Otrzymałyśmy kosmetyk o poj. 30, która nie pozwala na całkowite zapoznanie się z produktem oraz jego działaniem. Jedyne co mogę o nim powiedzieć to to, że:

Kosmetyk znajduje się w tubce zamkniętej korkiem typu klik. Krem jest bardzo gęsty i wydajny. Pachnie wspaniale (ale nie umiem określić konkretnego zapachu, dla mnie typowo kremowo), a zapach utrzymuje się długo na skórze. Dobrze rozprowadza się na ciele, bardzo szybko wchłania i nie uczula. 



I jeszcze informacja ze strony producenta:

Kosmetyki Mio® i MamaMio® to produkty z  gwarancją bezpieczeństwa, ponieważ nie zawierają parabenów, parafiny mikrokrystalicznej, sztucznych substancji zapachowych i barwników, glikolupolietylenowego (PEG), ftalanów, laurylosiarczanu sodu i etoksylowanego laurylosiarczanu sodu (SLS i SLES) oraz ksenoestrogenów.”


Kosmetyki z serii Mama Mio znajdziecie TU, żeby być na bieżąco warto polubić Plazanet Mio na FB 




Pozdrawiam
Kasia

8 komentarzy:

  1. Jeszcze nie miałam tego kremiku :)

    OdpowiedzUsuń
  2. One są fajne,ale ich ceny niekoniecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja miałam jakiś Mio i śmierdział mi okrutnie :D A nawilżał tak normalnie, jak każdy inny balsam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o widzisz ... a ten naprawdę przyjemnie pachnie, a co do nawilżenia to nie mogę się wypowiedzieć bo zbyt krótko testowałam z powodu małej ilości kremu

      Usuń
  4. no gdyby był większy, to mozna by coś konkretnijeszego powiedzieć o jego działaniu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o tak żeby to było 100 lub 150 to by było już coś

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz :)
Staram się Was odwiedzać i również odwdzięczać się komentarzami na Waszych blogach