23 stycznia 2021

Spełnianie marzeń z Prezent Marzeń

Dziś obiecany wpis z realizacji mojego marzenia, które mogłam spełnić dzięki Prezent Marzeń. Jeśli chodzi o mnie to długo się zastanawiałam nad tym czy zrobić sobie tatuaż i jaki on ma być, ciągle szukałam, myślałam i tylko na tym się kończyło. Ale kiedyś sobie postanowiłam, że jeśli będzie możliwość, a może dostane voucher w prezencie to pójdę i zrobię, aż któregoś pięknego dnia dostałam maila od Prezent Marzeń.


Do wyboru miałam wiele różnych propozycji m.in. dzień w Spa, romantyczna kolacja, lot paralotnią czy kursy fotograficzne, ale mogłam też podać własny pomysł i jak myślicie co innego mogłabym wybrać? No nie byłabym sobą gdybym nie skorzystała i nie wybrała realizacji własnego marzenia jakim było mieć tatuaż. Ponieważ w pobliżu mojego miejsca zamieszkania nie ma żadnego salonu, który współpracuje z Prezent Marzeń (a szkoda) to długo się zastanawiałam co zrobić. Niby masz na tacy podane spełnienie marzenia, a tu nagle trach nie ma gdzie go zrealizować. Po długich rozmowach i informacji jaki czas jest na realizację vouchera, zdecydowałam się wybrać salon tatuażu K19 Tattoo&Percing w Gdańsku.

Pewnie poniektórzy pomyślą, dlaczego w Gdańsku skoro mieszkałam (bo od października mieszkam w UK) w okolicach Lublina. Tak wybrałam, ponieważ w Gdańsku mam mamę i wiedziałam, że w wakacje będę nad morzem, dlatego też taki był mój wybór. Po otrzymaniu Vouchera nadal nie mogłam uwierzyć, że moje marzenie jest na wyciągnięcie ręki. 
Teraz trzeba było pomyśleć jaki będzie wzór i w którym miejscu wykonać tatuaż. Zawsze myślałam o czymś małym, delikatnym nad kostką ale jakoś nigdy nie mogłam się na to odważyć. Nie tylko odstraszała mnie cena ale i strach przed bólem. Zanim zdecydowałam się wybrać miejsce na tatuaż to poczytałam w internecie, które miejsca są najmniej wrażliwe na ból i niestety chyba nie byłam, i chyba dalej nie jestem, gotowa na zrobienie tatuażu nad kostką. Najmniej wrażliwym miejscem okazuje się być okolica barku i tak też wybrałam. Kolejny krok jaki poczyniłam to wybór wzoru. Zawsze chciałam mieć małego motylka, ale to było dawno, choć ten motyw zawsze górował nad innymi i tym razem też on zwyciężył. Następnie zadzwoniłam do salonu dowiedzieć się o dostępnych terminach i jak mam się przygotować do zabiegu. Na moje szczęście mogłam sobie wybrać dowolny termin, więc dostosowałam go do mojego pobytu u mojej mamy. Jeśli chodzi o to jak należy się przygotować do zabiegu, to pisałam wam o tym w poprzednim wpisie. W końcu kiedy już było wszystko ustalone pozostało tylko czekać na ten ważny dzień.
Pewnego sierpniowego dnia, z samego rana pojechałam do Gdańska (dokładnie do Wrzeszcza) i odnalazłam salon K19 Tattoo&Percing.

Na miejscu byłam dużo za wcześnie, ale to dlatego, że nie wiedziałam gdzie dokładnie mieści się ten salon i jak daleko jest on od dworca. Przed godziną 11 weszłam do środka i zaczęłam się trochę stresować. Dodatkowo nie wiedziałam, jak mam się zachować bo pierwszy raz byłam w takim miejscu, ale z pomocą przyszła mi Ola, która wyjaśniła mi wszystko i dała do wypełnienia dokumenty, które są bardzo potrzebne, ponieważ zapisujemy w nich czy nie jesteśmy na coś chorzy bądź uczuleni co mogło by spowodować odmówienie wykonania wybranego przez nas zabiegu. 
Właściwie to już po chwili rozmowy poczułam się jakbym była stałym bywalcem salonu, gdyż Ola i Kyryll dbali o dobrą atmosferę oraz o to abym czuła się swobodnie i nie myślała o tym, co tam się dzieje za moimi plecami.

Cały zabiegł minął mi bardzo szybko, myślałam, że będę tam siedzieć ze 2-3 godziny, a wszystko trwało ok. 1 godz., ale im tatuaż większy i bardziej kolorowy to zabieg będzie trwał dłużej i może być nawet rozłożony na kilka sesji. Mój strach przed bólem związany z wykonaniem tatuażu był wyolbrzymiony, ponieważ poza kilkoma mocniejszymi ukłuciami nie czułam bólu tylko takie leciutkie mrowienie. Przed wykonaniem tatuażu najpierw został wydrukowany wzór jaki wybrałam, następnie został on naniesiony na miejsce gdzie miał się znaleźć i dopiero po mojej akceptacji został wykonany zabieg.

Ale oczywiście gapa ze mnie bo wzór miał być troszkę inaczej ułożony, ale trudno jest jak jest, ale i tak bardzo mi się podoba. Natomiast po zakończonym zabiegu otrzymałam wytyczne dotyczące pielęgnacji świeżego tatuażu. 

Kiedy dodałam zdjęcie na Instagramie zapytano mnie czy oprócz wolności i nieskończoności ma on dla mnie jakieś jeszcze znaczenie więc odpowiedziałam, że miłość i szczęście, bo właśnie z tym mi się mój wzór kojarzy.




Czy Ty masz jakiś tatuaż? Jakie ma dla ciebie znaczenie? A może chcesz sobie zrobić?

Bardzo dziękuję Oli za zdjęcia, bo ja z tego stresu zrobiłam tylko dwa :D

Pozdrawiam

Kasia


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz :)
Staram się Was odwiedzać i również odwdzięczać się komentarzami na Waszych blogach