20 kwietnia 2019

“Odwet Oceanu” Frank Schätzing




Zawsze kiedy trzymam w rękach bardzo grubą książkę, zastanawiam się co mnie podkusiło aby ją przeczytać i wiecie co?, sama nie umiem sobie odpowiedzieć na to pytanie J Do sięgnięcia po "Odwet oceanu" skłonił mnie tytuł. Jest nieco tajemniczy i do końca nie przekazuje nam zamysłu autora. Mogło by się zdawać, że tytuł mówi nam o ekologii, o świecie zwierzęcym, ale też może zdawać się że jest to coś z wątkiem miłosnym (bynajmniej w moim mniemaniu). Po otrzymaniu książki przede wszystkim przeraziłam się jej grubością, bo liczy ona sobie blisko 1000 stron, a po drugie po przeczytaniu opisu na tylnej okładce już wiedziałam, że to nie będzie coś z „mojej bajki”. Nie żebym nie lubiła thrillerów, fantastyki czy tym podobnych, ale jednak ten rodzaj powieści nie bardzo jest dla mnie, ale postanowiłam zmierzyć się z tą książką.



Pewnego dnia peruwiański rybak, ginie bez śladu, a u wybrzeży Norwegii zostają znalezione kolonie dziwnych robaków. Natomiast zapadnięcie się szelfu na Morzu Północnym skutkuje śmiercią tysięcy ludzi w Europie. Kiedy podobne wydarzenia dzieją się w różnych częściach świata, wtedy staje się już jasne że natura zaczyna się buntować przeciwko człowiekowi. W głębi oceanu żyją tajemnicze lecz inteligentne istoty, które nauczyły się wykorzystywać morskie stworzenia tak żeby siały spustoszenie i tym samym wzięły odwet za ekologiczne nadużycia ludzi. W tym momencie zaczyna się walka o kontrolę nad wodami oceanu, w której stawką jest przetrwanie rasy ludzkiej.



Kiedy już zmierzyłam się z "Odwetem oceanu" stwierdziłam iż jest to jedna z najbardziej spektakularnych i niesamowitych książek, jakie w życiu przeczytałam. Fabuła jest trochę skomplikowana i chaotyczna jednak trzyma w napięciu nie pozwalając oderwać się nawet na chwilkę. Ilość bohaterów sprawia, że ciężko jest śledzić ich losy, a sama historia nie raz  nas zaskakuje niespodziewanym zwrotem akcji. 

Natomiast ostatnie kilkadziesiąt stron to filozoficzny wywód autora na temat kondycji naszej planety.


Frank Schätzing stworzył wielowątkową powieść, a zarazem jeden z tych nielicznych przypadków, w których po odłożeniu lektury czuje się żal, że to już koniec. Jednak uważam, że jest to książka dla miłośników thrillerów z dużą dawką nauki i odrobiną fantastyki.


Pozdrawiam
Kasia


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz :)
Staram się Was odwiedzać i również odwdzięczać się komentarzami na Waszych blogach