Maseczka znajduje się w
tubce zakręcanej korkiem. Pod nakrętką dodatkowo zabezpieczona jest sreberkiem,
więc mamy pewność, że dotarła do nas nowa, nie używana. Po zerwaniu sreberka
naszym oczom ukazuje się czarny kosmetyk, o dość gęstej konsystencji. Zapach
hmmm nie wyczułam żadnego, więc dla mnie bezzapachowa. Maseczkę nakładałam pędzelkiem
do maseczek, dokładnie rozprowadzając po buzi.
„W jaki sposób najlepiej
wyczyścić zatkane pory i usunąć nieładne czarne kropki? Jeszcze zanim
rozpoczniesz bolesną procedurę oczyszczającą, wypróbuj tę oto czarną maseczkę
peel off do zrywania. Po umyciu cery nanieś maseczkę na twarz i pozostaw na
twarzy ok. 15-20 minut, kiedy maseczka zaschnie. Później maseczkę powoli zrywaj
z twarzy. Wynik zobaczysz na zerwanej z twarzy masce oraz na Twoje cerze, która
będzie wyglądała świeżo i czysto.”
Zabieg wykonałam tak
jak zaleca producent. Po nałożeniu maseczki odczekałam aż porządnie wyschnie i
wtedy zabrałam się do jej ściągnięcia. Warto uważać aby nie nakładać jej zbyt
dużo ponieważ nie wyschnie całkowicie i nie zerwiemy jej z twarzy w całości.
Maseczka podczas wysychania bardzo ściąga buzie i mamy wrażenie jakby wysysała
z nas wodę. Kiedy już czujemy, że maseczka jest sucha tak około po 20 minutach przystępujemy
do jej ściągania, a dokładniej mówiąc zrywania.
Metoda ta ma na celu pozbycia się
z naszej buzi czarnych, nieładnych kropeczek. Po zerwaniu tejże maseczki buzia
jest gładka, prawie jak po depilacji (tak też się czułam, jak po depilacji
plastrami z woskiem :P ). Po zakończonym zabiegu buzia mnie dość mocno paliła
(efekt zrywania maski) i była cała czerwona. Polecam ją dla osób z tłustą cerą
i niewrażliwa buzią, bo moja jest zbyt wrażliwa i trochę się nacierpiałam po usunięciu
maski.
Maseczkę możecie zakupić na stronie Shipgratis.eu - TU
Czy Wy miałyście kiedyś
taką maskę? Jak u was się sprawdziła?
Pozdrawiam
Kasia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz :)
Staram się Was odwiedzać i również odwdzięczać się komentarzami na Waszych blogach